|
brzeg morza
I
ledwo chwyciłem za pióro
a już biegłem nagi
brzegiem morza
leciałem gdzieś w nieznanym języku
leciałem gdzieś z Vivaldim we włosach
jak ptak co powrócił jedynie dla wiosny
fale obmywały szeptem moje stopy
na piasku złotym jak piersi niewolnicy
grały potrzaskane skrzypce
kwitły papierowe kwiaty
II
biegłem już tak długo
że nie pamiętałem już
czy uciekam czy kogoś gonię
i właśnie wtedy potknąłem się
o porzucone karabiny i hełmy
o huk nieodkrytych planet
odruchowo
przygryzłem do krwi
zdrętwiałe wargi
i dopiero wówczas zrozumiałem
że moja usta boją się
tak wielu słów
[22 marca 2010 r.]
|
|