|
całkowite zaćmienie serca
(wieczór, słychać narastające kroki po drewnianych schodach; pan Venerdi zrywa się z łóżka i nerwowo szuka choć skrawka papieru)
zostało mi jeszcze trochę miejsca więc piszę
mam tylko to na swoją obronę
wiem
jestem winny
nieważne co mi zarzucacie –
myślą mową uczynkiem i zaniedbaniem
byłem jestem może będę
podsłuchiwałem rozmowy
czytałem cudze pamiętniki
a wszystkie były tak podobne do siebie
(natarczywe pukanie do drzwi)
a więc znaleźli mnie
a więc przyszli i po mnie...
[w tym miejscu rękopis Emportante się urywa]
|
|