|
zapiski z domu starości
na poręczy krzesła
jeszcze wisi jej ledwo rozpięta
ślubna sukienka
a myśli już z trudem zapinane na tabletki
ręce słodzą herbatę koło filiżanki
w lotku znów wszystkie liczby obok
imię ojca – Tristan
imię matki – Izolda
kłaniają się odbicia w lustrach
adresy pierwszą tabliczką mnożenia
łzy gubią się w labiryncie twarzy
nie potrafią już spłynąć
a cudze wspomnienia dzwonią w środku nocy
każą biec gdzieś boso
przez muzeum
prosto przed siebie
[24 maja 2009 r.]
|
|